Archiwum 13 października 2008


normalność
Autor: cyniczna
13 października 2008, 15:25

Pytanie: "Co u Ciebie?"

Odpowiedź: " A nic, normalnie"

 

Normalnie... :) Słyszycie? Normalnie :) A przecież u mnie nigdy nie było "normalnie", Było przewrotowo, przerysowanie, dramatycznie lub komicznie, ale nie normalnie. Teraz jest normalnie. Luby mi świat znormalizował :) Nie kusi mnie romansowanie, czatowanie z kim popadnie, umawianie sie na niebezpieczne schadzki, jeżdżenie po Polsce. Jest normalnie. Gotuję zupę - normalną, podaję drugie danie - normalne, piekę ciasto w sobotę - normalnie, tęsknię za Lubym siedząc w pracy, czasami nawet siedząc przy Nim, z Nim... normlnie.

 

Kochani, jest normalnie :)

 

P.S. Nienormalni teście zapraszaja na obiad... podejrzewam, że doprawiony arszenikiem. Nie pójdę, oczywiście. Sznuję się i szanuję swoje nerwy... normalnie.

październkowo
Autor: cyniczna
13 października 2008, 09:32

Sobota była bardzo milutka... za rękę z Najsłodszym ze Słodkich Siostrzeńców :) Byliśmy zbierać kasztany. Nie mógł się nadziwić, że mają kolce i są w "skórce". Napchał sobie nimi kieszenie, by później dumnie je prezentować babci i mamie... Nie doceniły jego wysiłku przy wybieraniu tych najpiękniejszych i najbardziej błyszczących. Aż mi się go żal zrobiło. Na pocieszkę zabrałam go do lepienia pierogów... Utytłane dziecko to szczęśliwe dziecko :)

 

Są i smuteczki... Patrzę na Najsłodszego i pamiętam, płaczę wieczorem cicho, by Luby sie nie obudził.

 

Eeeeeeeeeeeeee.............. a dzień taki piękny.... :))) złocisty :)))