..........


Autor: cyniczna
29 kwietnia 2008, 18:25

Czuję się przeżuta i wypluta przez system. Boli mnie już sama próba istnienia bez wzmianek o pracy. Nerwy mam napięte jak jeszcze chyba nigdy. Funkcjonuję dzięki cocacoli i redbullom... Gdyby nie kofeina tłoczona do żył, zapewne zamknęłabym oczy i przespała te jakże doniosłe wydarzenia. Wszystko na raz - samochód, praca, prjekty, dotacje, adaptacje, przekształcenia, specyfikacje, komunie, chrzty, kartki, prezenty, wyjazd w góry...

 

Wyjazd w góry ... jakże odstresowujący miał być! Ale kurwa, nie jest! Nic nie mam, nic nie jest zorganizowane. jedziemy gdzieś, ale żadno z naszej czwórki nie wie, gdzie. Nie wiadomo nawet, czy jest sens zabierać ze soba lodówkę (turystyczną), czy jemy na miejscu. Jak to ma wyglądać? Nie lubię tak jeździć. Do tego, zdaje się, że wszyscy zgodnie postanowili odpowiedzialność za ów "wypad" zrzucić na mnie i zupełnie nie przejmują się organizacją... A ja na organizację ani czasu, ani ochoty nie mam. Wszystko to razem powoduje, że jestem zdenerwowana i myśl o weekendzie mnie nie relaksuje.

 

Komunia... perspektywa zostania "oficjalną czarną owcą w rodzinie Lubego" nie jest kusząca. Mam zamiar pochorować się nieszczęśliwie, aczkolwiek na tyle poważnie, by nie musieć iść....

 

Chrzciny x2... Podwójne chrzestnowanie. Oj, sama mysl jest męcząca...

 

Ludzie! Jestem przemęczona! Chcę spać!

 

Luby Mój, zaprawdę uwielbiam Cię, ale daj mi żyć i przestań dzwonić co 15 minut, bo odpoczywam! Śpię! Albo bezmyślnie gapię się w tv! BEZMYŚLNIE! Twój telefon nieodmiennie zmusza mnie do choćby odrobiny wysiłku myślowego, co nie jest mi na rękę. Chcę trwać w stanie bezmyślności! Próżni relaksacyjnie wypełniającej me przemęczone połączenia neuronowe...

30 kwietnia 2008
Stracisz go.
30 kwietnia 2008
mam podobnie, wieczorami jestem tak zmęczona, że każdy telefon mnie drażni... a wszyscy się dziwią co mi szkodzi pogadać z kwadrans :/
29 kwietnia 2008
....podobnie mam wszystkiego dosyć ... cudem mam wolne te dni tyle, że w domu je spędzę ....wiesz... takie imprezy czy wyjazdy średnio przygotowane są zazwyczaj najbardziej udane ... czego Ci życzę....
29 kwietnia 2008
Urwanie gwizdka, powiadasz?
Zatrzepotał Ci nerw?
Może tak łyk?
W Ó D K I?
(wystawiony język).

Dodaj komentarz